Ciążowa pielęgnacja ciała

Moja skóra nie jest idealna, figura też mogłaby być lepsza. I ta rozstępowa tendencja... Dlatego od samego początku ciąży wiedziałam, że muszę zadbać o moje powiększające się ciało. Szczęśliwie pierwsze 6 miesięcy ciąży nie przyniosły ze sobą zbyt wielu dodatkowych kilogramów, ani szybko rosnącego brzucha. A tak się bałam!

Do sprawy pielęgnacji ciążowej podeszłam myślę zdroworozsądkowo. Wiadomo rynek oferuje nam multum specyfików do pielęgnacji ciała w ciąży. Co jeden to lepszy!
Osobiście stwierdziłam, że:
1. proste składy i kosmetyki bez parabenów to podstawa;
2. systematyczność stosowania preparatów do pielęgnacji - czyli dwa razy dziennie, ale wiadomo jak to w ciąży różnie bywa z samopoczuciem, dlatego nie panikowałam gdy rano lub wieczorem nie miała siły na dokładne smarowanie brzucha, biustu itd.

W pierwszym trymestrze postawiłam na oliwki. było lato, wiec spokojnie mogłam z odkrytym brzuchem nie marznąć i czekać na wchłonięcie się kosmetyku.
Postawiłam na BioOil i dwa produkty od Babydream - płyn do kąpieli dla mamy (ten towarzyszy mi przez całą ciążę) i olejek do ciała przeciw rozstępom.
Oba olejki przypadły mi do gustu. Pachniały delikatnie, były w miarę wydajne, przy czym ten od Babydream jakoś bardzie wydajny był wg mnie. Cenowo też olejek Babydream wygrywa, bo za 300 ml płacimy ok. 13 zł, a za 200 ml Bio Oilu ok. 55 zł.




W drugim trymestrze zmieniłam produkty pielęgnacyjne w myśl zasady, żeby skóry nie przyzwyczajać do tych samych produktów i tu zaszalałam kupiłam zestaw produktów od Palmersa dedykowanych dla kobiet w ciąży:
- masło na brzuch (pojemność: 125g, cena: ok.25 zł)

- balsam do ciała (pojemność: 250ml, cena: ok.25 zł)

- krem ujędrniający do biustu (pojemność: 125g, cena: ok.25 zł)

- skoncentrowany krem do ciała i biustu (pojemność: 125g, cena: ok.25 zł)

Najszybciej skończyło się masło do brzucha. I nie chodzi tu wcale o fakt, że jego opakowanie miało małą pojemność. Z tych wszystkich produktów najbardziej do gustu przypadł mi skoncentrowany krem do ciała i biustu.






W trzecim trymestrze nie ma już żadnych wątpliwości - brzuch mam wielki ciążowy!
Rozpoczęłam siódmy miesiąc kończąc skoncentrowany krem do ciała i biustu od Palmersa. Po skończeniu zaczęłam stosować krem zapobiegający rozstępom z serii Macierzyństwo od Pharmaceris. I te kremy stosuję rano. Wieczorami po kąpieli brzuch traktuję czymś, co wydaje mi się skuteczniejsze - olejem kokosowym na zmianę z olejkiem migdałowym (oba olejki polecane są też do masażu krocza, żeby było bardziej elastyczne;) ). I tu nie mam zastrzeżeń do żadnego produktu. Wszystkie spisują się i bardzo dobrze nawilżają napiętą skórę. Oczywiście najdłużej wchłania się olej kokosowy :)





Przez całą ciążę do pielęgnacji pozostałych części ciała używałam kolejno trzech balsamów:
1. najpierw - balsam Hydranin2 od Dermedic - bardzo lekka farmułą, delikatnie nawilża, mógłby odrobinę lepiej się rozprowadzać, ale nie jest to jakiś wielki minus; w sam raz na letnie miesiące dla wymagającej skóry;
2. potem - emulsji do ciała od Emolium - treściwsza formułą, lepiej się rozprowadza i bardzo wydajny;
3. aktualnie - nawilżająco-wygładzający jedwab do ciała Oeparol Hydrosens - delikatna formuła, ale świetnie nawilża i pozostawia uczucie gładkości, nawet na moich przesuszonych łydkach.








Efekt:  zostało mi max. 3 tygodnie ciąży, (chociaż lekarz mówi, że to może być już!) a na szczęście nie mam na razie żadnego rozstępu. Sama nie wiem czego to zasługa. Bo po okresie dorastania zostało mi mnóstwo prążków :/ Jednak nie cieszę się na zapas. Wiadomo skóra może nie wytrzymać późniejszych zmian i się niemile odwdzięczyć. Dlatego już opracowuję mój plan zapobiegawczy na czas "po ciąży". Wszelkie rady mile widziane :)

Komentarze

  1. czy te drogie czy te tańsze ja i tak zdania jestem, że kto ma tendencje do rozstępów to będzie je miał nie zależnie od kremu jaki i za ile stosował :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Racja. Dlatego w mojej kosmetyczce ciążowej były wg mnie kosmetyki w rozsądnych cenach :) Trzeba tylko systematycznie dbać o siebie i swoje ciało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Twoje zdroworozsądkowe podejście :)
    Przez pierwszy trymestr smarowałam się zwykłą dziecięcą oliwką Bambino. Skóra rewelacja i zero rozstępów na brzuchu, w drugim trymestrze już nie mogłam dotykać i smarować brzucha i tak do końca. Psychicznie to było coś okropnego, ale takie było zalecenie. Z ciąży został mi jeden rozstęp na brzuchu pomimo braku pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie od 3 tygodni mam też zakaz maziania i dotykania brzucha:/ Mam nadzieję, że to się nie odbije na moim brzuchu :D Ale wymyśliłam miksturę z olejku i żelu Babydream dla mamy i nim polewam mój brzuch. Nic więcej mi nie zostało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na to nie wpadłam, że można polewać zostawało mi tylko delikatne mycie,
      pozdrów Brzuszkowego!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty