Niezupełnie jasny początek.
Będę pisać. Uzewnętrzniać się na niby. Płakać i śmiać się. Raz po raz. Bez powodu i ze smutków wielu. Nic nie będzie stabilne. Bo to mam być ja.
A czas zweryfikuje rzeczywistość. Tą wirtualną też.
A czas zweryfikuje rzeczywistość. Tą wirtualną też.
Kochana, witaj w cyberprzestrzeni blogowej (witam Cię jakbym spędziła tu lata, a nie była nowicjuszką tylko parę dni starszą od Ciebie ;)
OdpowiedzUsuń:*